9-14 tydzień SZCZĘŚCIA

W ten oto sposób mineło te kilka tygodni i rozpoczęłam drugi trymestr. No wreszcie!! Jakaś tam ulga zawsze jest, bo nie powiem że nie martwiłam się, szczególnie jak sobie nagle przypomniałam że ostatnia morfologia nasienia wyszła taka że tylko 3% prawidłowych plemników, więc sobie myślałam jakaż to mała szansa że akurat mi się trafił prawidłowy! A jeśli nie to coś pójdzie nie tak w pewnym momencie. Na dodatek z symptomami u mnie nadal bieda - zero zmęczenia, senności, nudności, ostrości węchu (chociaż nie wiem jak tą ostrość ocenić - skąd wiem że dany zapach nie poczułabym przed ciążą?) tylko dalej czuję troszkę podbrzusze i chyba mam większą zadyszkę. Tyle w temacie.

No i czekałam tak strasznie na to USG genetyczne które miałam w tym tygodniu.
Na szczęście wszystko wygląda bardzo ładnie i w normie, ryzyko chorób genetycznych jest znikome. Robiłam też dodatkowo test PAPPA. Jakie to było fajne móc nacieszyć się widokiem dziecka przez dłuższą chwilę! Najpierw było spokojne i nie ruszało się, natomiast później pewnie obudzone przez badanie zaczęło mieć dużą aktywność :) Najsłodszy widok w życiu! Niestety płci nie było widać więc muszę czekać co najmniej do następnego badania 2 stycznia kiedy już będę w 18 tygodniu.
Dostałam również 2 płyty i marzę żeby gdzieś je odtworzyć tylko teraz jest problem że nie mam gdzie - ewentualnie u teściowej na niedzielnym obiadku spróbuję dyskretnie. Bo ona jeszcze nic nie wie ;)

Z mojej rodziny wie kilka osób - rodzice, brat, bratowa, kuzynka. Natomiast nie chcę do ostatniej chwili mówić rodzinie męża bo są tacy plotkarzy że kilka wsi na około od razu będzie wiedzieć a wcale nie mam ochoty aż tak szeroko tego upubliczniać i tak szybko. Mąż nie wie że moja rodzina wie bo wtedy by mnie opieprzył że swoim powiedziałam a jego nie pozwalam powiedzieć i jeszcze by się wygadał ;) Mówię mu że jak już będzie widoczna ta ciąża to sami zobaczą i już nie będziemy ukrywać ))

A jeszcze taka ciekawostka - będę miała brata o miesiąc młodszego od mojego dziecka! Niestety nie od mojej mamy bo rodzice rok temu rozeszli się ale jednak ciekawa sytuacja ;) Dowiedziałam się że będę miała brata a 2 dni później dowiedziałam się że będę mamą :) Już sobie wyobrażam jak tata z mężem razem wózki pchają :-D

Co do brzuszka to ja w sumie prawie od razu widziałam że był bardziej napuchnięty a teraz to już taki "opuchnięty" że w obcisłych ubraniach widać gołym okiem że jestem w ciąży :) Natomiast publicznie raczej ubieram się luźno. Smaruję się również na razie raz dziennie (a chyba muszę zacząć 2 razy) specjalnymi olejkami. Też prawie od razu zrozumiałam że zwykłe spodnie/jeansy są za ciasne szczególnie podczas siedzenia i od razu przerzuciłam się na ciążowe modele - mam już aż 4 pary różnych jeansów ;) Do tego przy okazji kupiłam tunikę ciążową oraz luźniejszą parkę na zimę/wiosnę (ma odpinane futerko) która powinna być ok nawet na większy brzuszek.

Co do aktywności fizycznej, to odkąd dowiedziałam się że jestem w ciąży to odstawiłam ciężki trening siłowy i zaczęłam 4-6 raz tygodniowo uprawiać nordic walking. Teraz od 2go trymestru jeszcze dorzucę w domowym zaciszu prenatalną jogę.

Jeśli chodzi o odżywianie to starałam się stosować taką samą zasadę jak przed ciążą - zdrowe odżywianie się z możliwością jednej wpadki tygodniowo. Przeczytałam że w pierwszym trymestrze normą jest przytyć 1-2kg. I taki miałam cel. Natomiast mi się to nie udało bo nawet parę deko schudłam ostatecznie! Wcale nie było to moim zadaniem ale jak już na początku zauważyłam że mam jakiś niesamowity metabolizm i nawet jak sobie pozwalałam na więcej niż jedna wpadkę tygodniowo (raz było 6 dni na 7 z wpadkami :-D) to waga nadal albo stała albo spadała! No o takiej przemianie materii mogłam tylko pomarzyć przed ciążą. A teraz nie wiem jak przytyć... To znaczy kosztem niezdrowego odżywiania pewnie dała bym sobie rady, ale nie o to chodzi. Po prostu nie wyobrażam sobie zwiększania tych porcji które obecnie mam. Ale doktor powiedział żebym tym nie martwiła się i waga sama przyjdzie bliżej połowy ciąży a dzieciątku teraz wystarczy to co ma - musiałabym jakoś wyjątkowo głodzić się żeby go zagłodzić :)

Nadal pracuję. I marzy mi się zwolnienie. Nie jest to wcale lubiana praca i od kilku lat czekam tylko żeby pójść na urlop macierzyński i już nigdy tu nie wracać. Jako samo miejsce pracy to jest wspaniałe jeśli chodzi o warunki, współpracowników, kierownictwo ale sam zawód nie jest moją pasją. Nie chciałam tak wcześnie iść na zwolnienie bo chciałam być już w miarę pewna tej ciąży.
Właśnie dzisiaj mam zamiar oficjalnie powiedzieć o tym w pracy. Planuję iść na świąteczną przerwę 21go grudnia i wrócić do pracy na jakieś 2 tyg w styczniu. Oby ten plan wypalił.

Na razie odnoszę wrażenie że WSZYSTKO aż za dobrze się układa, pytam się sama siebie czy zasłużyłam na to i czy to nie jest zbyt piękne i kruche. Z drugiej strony macierzyństwo to najnormalniejsza rzecz na świecie ze swoimi ciemnymi i jasnymi obliczami. Więc może po prostu już tak będzie i doświadczę tego wszystkiego? Bardzo bym chciała żeby wszystko zostało jak teraz. Marzę już tylko o tym żeby wszyscy bliscy byli zdrowi - nic więcej nie potrzebuję.


Komentarze

  1. Wspaniale jest czytać takie wpisy - pełne optymizmu i pozytywnych myśli. Cudownie, że zdarzają się takie cuda, że po latach walki z niepłodnością nagle tak po prostu i niespodziewanie zaczyna spełniać się Twoje największe pragnienie. Najciekawsze jest to, że znam kilka blogowiczek, które mają bardzo podobne historie do naszych i właśnie po takim "odpuszczeniu" coś się w ich życiu zmieniło i nagle dostały to, o czym najbardziej marzyły. Mam nadzieję, że kiedyś też zaznam tego uczucia i będę bardzo szczęśliwa : ) a tymczasem ściskam Cię mocno i zostawiam kontakt do siebie na mojego "nowego starego bloga" w związku z planowanym zamknięciem platformy blog.pl
    https://droganienaskroty.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę żebyś jak najszybciej doznała tego wspaniałego uczucia :-*
      Z tym byciem pełną optymizmu to widzę że trwa to średnio tydzień po USG a później zaczyna się już trochę dręczenie się - a tu podniosło się coś ciężkiego, a tu wynik badania nie jest w normie i czarne myśli nawracają.... eh... byle do 2go stycznia.

      Usuń
  2. Ja mam prenatalne w przyszłym tyg i już czekam na nie jak na szpilkach. Za mną test Papp-a,czekam na wynik. Wiesz, ja już przestałam myśleć, że to zbyt piękne by było prawdziwe. To jest nasza nagroda, za te lata niepewności. Staram się przegonić tę niepłodność z głowy. Nie jest lekko, ale pomału wychodzę na prostą :) u mnie pomału też spodnie robią się opięte, zwłaszcza wieczorami-wtedy brzuch staje się najbardziej wydatny. Cieszę się, że napisałaś te kilka słów, bo często zastanawiam się co u Was słychać :) super, że wszystko dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to już masz niedużo czekania :) Ja z kolei czekam jak na szpilkach no kolejne USG w 18 tyg... Tak jak pisałam w poprzednim komentarzu już nie jestem spokojna :( Oprócz złego wyniku badania moczu męczą mnie przez ostatnie kilka nocy bóle brzucha, ale tylko w nocy. I nie mogę rozpoznać czy to coś trawiennego czy bardziej chodzi o jakieś narządy rozrodcze... W sobotę przyjedzie mama na święta a jest lekarzem więc jak te bóle nie ustąpią to przynajmniej zbada mi brzuch. Czekam teraz na Twój wpis po wizycie! Powodzenia!

      Usuń
    2. Moje wyniki moczu też średnie, jutro robię posiew. Ja miałam przez chwilę bóle w dole brzucha po prawej stronie, takie ciagnięcie, jakby jajnik, ale lekarz mi powiedział, że to normalne i prawdopodobnie rozciągają mi się zrosty po wyrostku robaczkowym. Przeszło po kilku dniach.
      Uczę się, żeby nie widzieć tych niektórych mnie niepokojących objawów w czarnych barwach. Ostatnio rozmawiałam z dwoma dziewczynami (które już rodziły) o podejściu do badań w ciąży i muszę stwierdzić jedno (to po szerszych obserwacjach)- osoby, którym z łatwością przyszła ciąża zupełnie inaczej, z dużo większym luzem podchodzą do tematu.
      A jeszcze a propos braku mdłości... Ostatnio miałam gorszy dzień, trochę mnie głowa bolała i cały dzień mi było niedobrze, leżałam cały dzień jak zabita... Naprawdę współczuję dziewczynom, które mają tak cały I trymestr. Cieszę się, że praktycznie przez większość czasu dobrze się czuję, bo teraz wiem, jak duży to komfort :)

      Usuń
  3. Czekamy na wieści co tam słychać w somdejmamowym świecie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Casino - JTG Hub
    JTG offers a 제주 출장마사지 wide variety of live dealer games that 세종특별자치 출장샵 are 밀양 출장안마 streamed from your desktop or 김제 출장마사지 mobile phone. 목포 출장마사지 The game selection includes a variety of slot machines and table games

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Transfer

A miał być najpiękniejszy prezent na Dzień Kobiet

Leonard - nasz cud narodzin 💙