Ostatnie miesiące ciąży

No i znowu jestem po dłuższej przerwie.
Zacznę może od podsumowania III trymestru - dzisiaj skończyłam 40 tyg wiec juz najwyższa pora ;)
Właśnie mniej więcej od ostatniego trymestru poczułam sie lepiej bo ustąpiło to kłucie w pośladkach oraz ból miednicy przy chodzeniu. Natomiast zaczęłam puchnąć o wiele wcześniej niż w poprzedniej ciąży - juz przyzwyczaiłam sie do słonich stóp ;) Z drugiej strony nie miałam żadnych strasznych boli krzyżowych przez które jak następowały w zeszłym roku  nie mogłam wręcz usiedzieć (ulgę czułam w pozycji stojącej). No ale wiadomo ze z takim brzuchem juz samo zajmowanie sie dzieckiem nie należy do najłatwiejszych. Dźwigalam go cały czas i to z piętra na piętro. Dzisiaj rozstaliśmy sie bo już mnie przyjęto do szpitala 😭
Zostałam oficjalnie zakwalifikowana w swoim szpitalu do porodu drogami natury wiec będę próbować. Podobno blizna po CC jest całkiem spoko.
Na jutro mam termin porodu z USG i będę miała stymulację bo chcąc urodzić po CC naturalnie nie możemy czekać dłużej żeby dziecko nie ważyło za dużo. W sumie to juz mam stymulację bo założyli mi balonik żeby przygotować szyjkę.
Przez ostatni miesiąc skorzystaliśmy z mężem z bliskości babci i co sobotni wieczór zostawialiśmy Leo u niej na dobę i relaksowaliśmy sie - kolacja w restauracji, śniadanie niedzielne tez w jakiejś knajpie, kino, lody 😀 Teraz znowu pewnie koło roku przerwa zanim będziemy mogli bez wyrzutów sumienia tak wychodzić.
Co do postępów w rozwoju Leo (ma skończony rok i 1 miesiąc), to pierwsze czego ewidentnie nauczył sie jeśli chodzi o mowę to nazywanie naszego kota - wymawia pierwsze dwie litery imienia :) No i jeśli nie chce juz jeść to mówi NIE. I to tyle z ewidentnych słów wypowiadanych świadomo w tych samych sytuacjach.
Myślałam juz ze etap raczkowania pominiemy a jednak Leo rozkręcił sie w 11 miesiącu i idzie mu bardzo sprawnie. Uwielbia tez chodzić za rączkę i jak chodzi przy ścianach nie raz zrobi kilka kroków bez trzymania.
Jak skończył roczek mierzył 76cm i ważył 8700. Co do samego obchodzenia to najpierw mieliśmy zorganizować imprezę w restauracji ale nie doszliśmy do porozumienia w sprawie kogo zaprosić i zrezygnowaliśmy z tego pomysłu, wiec imprezy jako takiej nie było.
Co do zębów to sytuacja jest taka sama jak w kwietniu - 6 sztuk.
Jeśli chodzi o dietę to dalej gotujemy mu osobno i raczej jeszcze je wszystko przetarte oprócz pieczywa, sera koziego.
Rozkład dnia wyglada następująco: budzi sie 5:00 - 6:30, zasypia na noc 21:30-22:30, ma 1 dłuższa (3-4 godziny) lub jednak częściej 2 dwugodzinne drzemki. Na śniadanie ma dalej mm, na drugie śniadanie kaszka, na obiad zupka podawana na 2 raty, na kolacja twaróg z owocami bądź ryba z warzywami. Czasami zje jogurt naturalny z owocami. Uwielbia tez lody sorbetowe ;)
Noce dalej mamy w miarę przespane - pare razy w tyg obudzi sie ale wystarczy tylko dać smoczka, rzadziej dochodzi dokarmianie mm.
A jeszcze częściowo spełniłam swoje kilkuletnie marzenie o wyjeździe nad morze. Częściowo bo byliśmy tylko 3,5 dni. Byliśmy w czerwcu w Sopocie i było cudownie! Było to jednocześnie spotkanie z rodzina brata. Co prawda przez 1,5 dnia nie gadałam z mężem bo wywinął jeden numer, ale pózniej  mi przeszło i było super.
Teściowa dalej opiekuje się wnukiem w drugiej połowie dnia i zabiera go nawet na 3-4 godziny.
Dodam że brakuje mi angażowania w wychowanie dziecka ze strony męża. Pracuje od prawie ze 6 rano do 20-21 wieczór 5 dni w tyg, w soboty trochę krócej... Kontakt z dzieckiem w te dni ma jakieś 5 min dziennie (lub wcale), a nawet jak jest dzień wolny to nie wytrzymuje z Leo dłużej niż 5 min jednym ciągiem... Trochę musimy to przegadać i określić priorytety w życiu. Dzieciństwo naszych dzieci przeminie bardzo szybko a kiedy będzie chciał zwolnić z praca juz pewnie usamodzielnią się i „wyfruną z gniazda”... 😥
Co do przyszłości z dwójka dzieci to najbardziej się boję tego jak pogodzimy ich nocny sen i drzemki żeby się nie budziły nawzajem....

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Transfer

A miał być najpiękniejszy prezent na Dzień Kobiet

Leonard - nasz cud narodzin 💙